neverletmego.fotkoblog.pl

23.48. 

Za 12 minut zacznie się wigilia. Boje się. W ostatnich latach zawsze było coś nie tak. Coś, co zmuszało mnie do płakania w ten niby radosny dzień. Nieważne. 

2013. 

Dziwny.. Zły w wielu momentach, ale także mający pozytywne chwile. Cóż, w tym roku było kilka dat o których chciałabym zapomnieć. 1 marca. 13 lipca. 10 grudna. Tak bardzo chciałabym żeby to co się wtedy stało nigdy się nie wydarzyło. Tak bardzo bolało sprawiło że zwątpiłam we wszystko w co wierzyłam. Po ostatnim.. Ciągle nie mogę się pozbierać i wątpie żeby mi się to w najbliższym czasie udało. Mam w sercu wypaloną boleśnie ranę zawiedzionego zaufania. Kurewsko mnie ona boli. Zawsze wiedziałam że grudzień to zło. Zawsze działo się coś przez co chciałam zniknąć z powierzchni ziemi. Zawsze. Nienawidzę tego miesiąca. 

Zawiodłam się kilka razy na niektórych osobach, cholernie dla mnie ważnych. I chociaż zawsze ta więź między nami wygrywała, to coś jednak zostało. Jednak cieszę się, że już jest w porządku. Ciężko by mi było bez nich, bardzo. 

Przykro było patrzeć jak odchodzą najbliższe osoby dla osób, które dla mnie są najbliższe. Naprawdę ciężko było. A najgorsze było poczucie, jak nie wiele możesz dla nich zrobić. 

Cóż, jednak nie było tylko i wyłącznie chujowo. Całkiem fajnie potoczyła się moja pasja. W marcu, kwietniu - garażowe granie z Olkiem, palenie mnóstwa papierosów, ogólnie dobra zabawa połączona z największą pasją. Od wakacji - fotografia. Również rzecz, która sprawia mi wielką przyjemność. Miło było kończyć rok szkolny ze świadomością osiągniętego celu. Wrzesień - początek nauki śpiewu, przygotowywanie się do IX muz. Później nagranie i koncert z wokalu. Chyba powoli idę na przód. Jestem z siebie dumna. Naprawdę jestem. Robię to co kocham, i chcę to dalej robić. 

Wakacje - tak bardzo cudowna łeba, mnóstwo poznanych świetnych ludzi, przypały, alkohole, palenie na balkonie. Później niezliczone integracje. Mimo wszystko - dobrze je wspominam. Wątek pewnego pana wolę przemilczeć, taa. Wcześniej wspólne wypady na kawę z Chmielikiem, na wieczorną fajkę z Olkiem i Anią albo do Igi, wakacyjne bywanie na Ksawerze z Kamą, Łączi, Cebcią, Miśtą czy Derlażką. 

2013. Naprawdę dziwny. Pełen przeplatających się uśmiechów i łez. Mam nadzieję, że mimo wszystko będę wspominać te dobte chwile, a nie rozdrapywać zadane rany. Chociaż co do ostatniej - wiem, że to na razie niemożliwe..