Moje ostatnie wpisy

  • 153. zamiast tego mam delirę, ból głowy i nie mam forsy.   :: Rozmawiałam z Nim wczoraj.. Czułam się, jakbym rozmawiała z obcym człowiekiem, z którym j

    124 miesiące temu

  • 152.  :: Myślałam, że nie potrafię bez Niego żyć. Myślałam, że to co było między nami nigdy się nie skończy..

    124 miesiące temu

  • 151.   :: Po tym wszystkim, przez co przeszłam, pewnie myślisz że Tobą gardzę, jednak na koniec chcę Ci podzię

    124 miesiące temu

  • 150. tylko ja.   :: #cycki. 
dzisiaj piątek, tak więc dzisiaj jeszcze się opierdalamy. 
od jutra napra

    124 miesiące temu

  • 149.  :: No jaka ja troskliwa jestem, ojej. :D
Na historię już umiem, jestem ubiezpieczona w ściągi w razie c

    124 miesiące temu

  • 148.   :: Tak więc koniec słodkiego opierdalania się, a początek walki o oceny. ;_;
Nie będzie łatwo, coś tak

    124 miesiące temu


Albumy

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

76. zaczynać coś, nie kończyć, pomyśl o nas.

76. zaczynać coś, nie kończyć, pomyśl o nas.

Wyślij na komórkę

Tak trochę miało być na Lanę, tak trochę nie wyszło. 

Zastanawiam się, dlaczego najbardziej bolą obielgi od najbliższych nam osób. Kiedy ktoś obcy mówi na nas coś złego, od razu uruchamia się nam agresor, bronimy siebie i swój honor, prawda? No bo skoro ktoś nas atakuje, musimy się bronić. Poprawka. Kiedy atakuje nas ktoś obcy. 

Za to kiedy to jest najbliższa osoba.. Nie umiemy już trzymać gardy. Padamy od zadanego ciosu. Na łóżko, w pościel, na podłogę. Nieważne. Czy to dlatego, że nie spodziewamy się, że ktoś nam bliski jest w stanie zrobić nam krzywdę? Albo najzwyczajniej nie umiemy odeprzeć ataku, nie potrafimy się bronić? Nie wiem sama.. Może i to i to jest powodem. 

Wiem, że jestem słaba. Nie umiem się bronić, może przez to ściągam na siebie tyle hejtów, wyzwisk, kłamstw i zła. Nie wiem, może po prostu jestem pechowcem, naprawdę nie wiem. Może to właśnie to jest źródłem moich kompleksów, braku wiary w siebie. Cóż, nie jest tak tragicznie jak było, ale ciągle zdarza mi się płakać przez to nocami w poduszkę. Zabawne. Ktoś mi kiedyś powiedział, że daje sprzeczne sygnały, że jednego dnia uwielbiam siebie, a drugiego nienawidzę. I cóż, ta osoba miała rację. Brakuje mi jej. Trochę. Bardzo. Szkoda, że wyszło jak wyszło. 

Może na świecie musi być równowaga. Może za każdym razem, kiedy usłyszę jakiś komplement następnego dnia będzie czekać na mnie wyzwisko. Nie wiem, może. Najlepsze jest to, że to drugie ma dużą większą siłę rażenia. Łatwiej uwierzyć że się jest beznadziejnym niż zajebistym, nie? Tak było w tym przypadku. 

Takie tam moje rozkminy. Dzięki za przeczytanie. Miłej nocy. :)

Link do wpisu:

Komentarze

kphotography
127 miesięcy temu

ładnie;)

kphotography: ładnie;)

odpowiedz

Reklama
127 miesięcy temu

happysadd
127 miesięcy temu

Superr ;D

happysadd: Superr ;D

odpowiedz

painful-reality
127 miesięcy temu

Dokładnie.

painful-reality: Dokładnie.

odpowiedz

trzezwyumysl
127 miesięcy temu

śliczna :):*

trzezwyumysl: śliczna :):*

odpowiedz

Dodaj komentarz

nick/imię:

Zaloguj się, jeśli masz już konto.
Zarejestruj się za darmo, jeśli go nie posiadasz.

treść komentarza:

Komentuj

Poleć to zdjęcie znajomym

76. zaczynać coś, nie kończyć, pomyśl o nas.   :: Tak trochę miało być na Lanę, tak trochę nie wyszło. 
Zastan<br />awiam się, dlaczego najb

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

Znajomi

657. Smutno mi, smutno mi Boże...

Pozostałe (92)

Ostatnie komentarze

Otrzymane|Napisane

Ostatnio odwiedzili